Rys historyczny
Saarlooswolfhond
Prezentowane treści na stronie jak i zdjęcia mają charakter informacyjny,
podlegają ochronie prawnej
i nie mogą być użyte przez osoby trzecie czy instytucje
bez zgody autorów.

Leendert Saarloos, legendarne nazwisko w kynologii

Był twórcą najpiękniejszej rasy psów na holenderskiej ziemi.
Max von Stephanitz na zawsze kojarzy się z Owczarkiem Niemieckim. Innym legendarnym nazwiskiem w historii psów rasowych jest Leendert Saarloos (1884-1969).


Twórcą rasy Saarlooswolfhond jest Leendert Saarloos który urodził się w Holandii 16 listopada 1884 roku, w Dordrecht. Z zawodu był kucharzem, następnie otworzył małą firmę elektromaszynową. Jako pasjonat i wielki miłośnik zwierząt, na początku lat 20, poświęcił się studiowaniu genetyki. Próbował uzyskać owocne krzyżówki z psami i lisami, psami i szakalami, a w swoim życiu posiadał wiele zwierząt w tym małpy i lwa. Jeśli chodzi o psy to był wielkim miłośnikiem owczarków niemieckich, jednak jego zdaniem ta wyjątkowa rasa straciła część swoich walorów. Był on przekonany, że rasę tę można ulepszyć, wprowadzając prawdziwą wilczą krew do linii, zachowując przy tym najlepsze cechy owczarka niemieckiego i wilka. Krótko mówiąc chciał stworzyć lepszego psa pracującego i tak zaczęła się jego przygoda z tworzeniem nowej rasy. Wszystko zaczęło się od wyboru protoplasty Gerarda van Fransenum (V. Stubersheim x Irmhuld Wotan), wywodzącego się z linii owczarków niemieckich pracujących od Gerard's Axel, linii psów faktycznie wykorzystywanych przez Niemcy podczas I wojny światowej. Pozostałe dwa wykorzystane w początkowej fazie tworzenia rasy owczarki niemieckie to Asta Van de Kilstroom i Axel Van de Kilstroom, które zostały skojarzone w 1935 roku. Assia Van de Kilstroom została wybrana z tego miotu, a później pokryta Gerardem. Pierwsze szczenię wilka o imieniu Fleur pochodzenia syberyjskiego pozyskał z zoo w Rotterdamie (Diergaarde Blijdorp) które wkrótce zmarło z powodu choroby. Udało mu się później zdobyć innego szczeniaka z tego samego zoo i nazwać go również Fleur (podobnie jak wszystkie kolejne).
W 1937 roku urodziły się trzy szczenięta po parze Gerard-Fleur, które zmarły w ciągu miesiąca. Po kolejnym skojarzeniu, urodziły się dwie siwe samice Pittah i Fleurie oraz samiec Barrè. Wszystkie szczeniaki zachorowały, a Barre zmarł. W 1938 roku kolejny miot Gerarda i Fleur, dał już zdrowych sześć samic i jednego samca (zwanego również Barre). Saarloos zatrzymał samca, a samice powierzył wybranym ludziom, zobowiązując ich aktem notarialnym do nie rozmnażania. Samce, które powierzał na odchów, były sterylizowane. Również w tym samym roku dokonał kolejnego krycia pomiędzy dwoma owczarkami niemieckimi Gerardem Van Fransenum i Asią Van de Kilstroom, otrzymując z tych skojarzeń tylko samca Maxa i suczkę Dela Van de Kilstroom.


Pod auspicjami Saarloosa powstał ośrodek szkolenia psów dla niewidomych gdzie szkolono w tym celu około 10 psów rocznie, udostępniając je bezpłatnie niewidomym. Córka Marijke Saarloos, która nadal kontynuuje pracę ojca, tak uzasadnia zaprzestanie tego kierunku szkolenia: „W połowie lat 60. zapotrzebowanie na psów przewodników stopniowo malało, także ze względu na technikę przeszczepu rogówki, oraz wzrost ruchu samochodowego, który jest coraz bardziej chaotyczny”. Psy dla niewidomych to wciąż powszechna rzeczywistość i na pewno spełniają one swoje cenne zadanie nawet w miastach o dużym natężeniu ruchu samochodowego, nagłych dźwiękach i mnóstwie ludzi. Powodem jest to, że są do tego bardziej predysponowane odpowiednie rasy, to wszystko. Bez umniejszania Wilczakowi Saarloosa, który jest doskonałym i bardzo czułym i niezawodnym psem.”
Na przykład w 1940 r. ze skojarzenia Barré (Wilczak europejski) i Fleurie (wilczyca syberyjska) na osiem młodych zachował, jedną samicę i jednego samca. Jeden z nich zachował nieśmiałość matki i będąc wyjątkowym psem, musiał zostać zamknięty w zoo w Rhenen.
Cała koncepcja Hodowli została przez Saarloosa oparta na chowie wsobnym, gdzie zaczął łączyć pary rodzicielskie w bliskim pokrewieństwie, jak w 1940 roku między Largo i jego siostrą Delą. Rok po skojarzeniu Phitty i jej przyrodniego brata Maxa udało mu się wyhodować psy z charakterem protoplasty Geralda o cechach fizycznych wilka ale bez typowej nieśmiałości. Wszystkie te psy zostały oddane do służby w lokalnych jednostkach policji pod obserwację.
W wywiadzie udzielonym 11 września 1942 roku dla dziennikarza G. de Josselin de Jong z Rijksradio-Omroep, Saarloos powiedział: „Z Fleur zrobiłem cztery mioty po siedem szczeniąt (…) oczywiście rozmnażam tylko nieszkodliwe pary. To, czego szukam, to połączenie najlepszych z obu form rodzicielskich. Wszystkie wilki są z natury nieśmiałe, a raczej powściągliwe. Jest to cecha niezbędna w naturze, której nie chcemy u psów pracujących. Preferujemy ciekawskiego, uważnego psa, który czegoś szuka, a nie ostrożne zwierzę, które woli uciekać przed wszystkim, czego nie zna. „
Ze skojarzenia Fleur i Maksa udało mu się również pozyskać wartościowe psy, co skutkowało nadaniem tworzonej rasie nazwy Wilczak europejski i rozpoczęciem Hodowli psów pod przydomkiem Van de Kilstroom w 1934 roku.
Wilczak europejski nie okazał się jednak takim psem , jak oczekiwał jego twórca, a mianowicie psem użytkowym, co najmniej psem pracującym lepszym od owczarka niemieckiego. Pod koniec lat pięćdziesiątych i na początku lat sześćdziesiątych kilka egzemplarzy nadal było wykorzystywanych przez policję w Dordrecht, a także niektóre psy sprawdzały się jako pies przewodnik dla niewidomych. Jednak zbyt duża doza nieśmiałości czyniła z nich psy niepewne i reaktywne na warunki środowiskowe.




W 1950 roku hodowlę zaatakował wirus, który zabił wiele szczeniąt, a także większość dorosłych osobników. Ludzie radzili Saarloosowi, aby pilnie zaszczepił psy, ale odmówił, przekonany, że śmiertelność była spowodowana innymi przyczynami. W każdym razie uznał, że potrzebuje ścisłej selekcji i dlatego nie sprzedawał szczeniąt, tylko powierzał je na wychowanie odpowiednim osobom. Nie wiemy, czy ze względu na to, co stało się podczas wizyty niemieckiego wojska, ale chciał on za wszelką cenę wykuć w swoich psach mniej wrażliwy charakter. Według niektórych - ale nigdy nie dowiemy się prawdy - w tamtych latach niektóre osobniki kojarzono z innymi psami i nawet w niektórych przypadkach z wilkami, co nadało wilczakowi europejskiemu wyraźny wilczy wygląd i oczywiście sporą dozę nieśmiałości.
Faktem jest, że na początku lat 70-tych szkolenie i używanie psów jako przewodników dla niewidomych zostało przerwane. W 1963 Saarloos zwrócił się po raz drugi o oficjalne uznanie Wilczaka Europejskiego i po raz kolejny spotkał się z odmową, ponieważ chciał, aby psy i tak pozostawały jego wyłączną własnością. Po śmierci Leendert Saarloosa w wieku 84 lat, z wielką odwagą i wielkimi poświęceniami wszystko kontynuowała córka Marijke.
W 1975 roku niektórzy miłośnicy rasy poprosili o wsparcie Raad van Beheer i uzyskali jego wsparcie, a w związku z tym pewna liczba Saarlooswolfhonds została wysłana do Amsterdamu i zarejestrowana przez organ. Pierwowzorem wzorca została Zaska van de Kilstroom. Od tego momentu nie było już wilczaka Europejskiego, gdyż rasa na cześć jego twórcy została oficjalnie przemianowana na Saarlooswolfhond. Od 1981 roku jest uznawany przez FCI (norma nr 311 - grupa 1).
Oczywiście ta niezbędna selekcja spowodowała zmniejszenie liczby reproduktorów, a tym samym zwiększenie ich pokrewieństwa, ze względnymi problemami genetycznymi.
Można powiedzieć, że do tworzenia rasy wykorzystano w sumie co najmniej cztery wilki – wszystkie zwane Fleur lub Fleurie – a może nawet sześć według holenderskiego stowarzyszenia Saarloos Wolfhonden (NVSWH. O ile wiadomo, ostatnia wilczyca została wykorzystana w 1963 r. W 1943 Raada van Beheera nie zgodziła się na oficjalne uznanie rasy i trudno powiedzieć czy powodem tego były warunki panujące w Hodowli, specyfika i chów wsobny czy niechęć Hodowców owczarków niemieckich jak w przypadku wilczaka czechosłowackiego, którzy wnioskowali przeciwko uznaniu rasy.
W czasie II wojny światowej niedostatki dotykały wszystkich i oczywiście także psy z hodowli Van de Kilstroom, ale zimą 1944/45 Saarloos uratował swoje psy od śmierci głodowej dzięki skrawkom jakie otrzymywał z miejscowej rzeźni. Nieśmiałość Wilczaka Europejskiego, którego Saarloos określił jako nieufność, zawsze ratowała je w czasie wojny, kiedy na teren Hodowli przybyła niemiecka jednostka wojskowa, która gdziekolwiek się udała, miała precyzyjny modus operandi: skontrolować hodowlę i ustalić, czy psy, które się tam znajdują mogą być w jakikolwiek sposób przydatne i je zarekwirować, czy byłyby bezużyteczne i wtedy zlikwidować, aby nie mogły być wykorzystane przez wroga. Podczas tej wizyty dowódca niemiecki kazał wypuścić wszystkie psy z klatek, a następnie oddał strzał z pistoletu w powietrze. Wilczak Europejski jak zaćmiony rzucił się do ucieczki nawet przeskakując przez mury, po czym niemiecki żołnierz schował broń i wydał rozkaz odjazdu. Saarloos potrzebował tygodni, aby wyłapać przerażone psy, które w obliczu nagłego niebezpieczeństwa rzuciły się w panice do ucieczki.





Tłumaczenie i opracowanie: Grzegorz Stelmachowski
Materiały i zdjęcia pochodzą ze stron:
Film:
Problemy chowu wsobnego
Przewodniczący, na mocy swojego pełnomocnictwa (obecnie nazywanego „centralną polityką hodowlaną”), hoduje od lat ograniczoną grupę psów w hermetycznie zamkniętej populacji. Znaczący chów wsobny i depresja imbredowa doprowadziła do prawie całkowitej bezpłodności i braku nowych urodzeń. Wielu członków martwiło się i obawiało szybkiego wymierania populacji.
W 2006 roku przedstawili plan, w którym prezes otrzymał polecenie uzasadnienia swojej polityki hodowlanej. Członkowie zasugerowali również, że wysoki poziom problemów z inbredem i płodnością powinien zbadać zewnętrzni eksperci, a następnie wydać wiążącą opinię. Historia się powtórzyła: ci członkowie zostali również wyrzuceni ze stowarzyszenia.
AVLS, nowy klub rasy
W tym momencie miara się przebrała. Nadszedł czas na nowy, demokratyczny klub rasy z nowoczesnymi spostrzeżeniami bez nakazów z góry. AVLS została założona 6 grudnia 2006 r. i uznana przez Radę Dyrektorów 14 lutego 2010 r. jako oficjalny przedstawiciel rasy wilczaków Saarloos. AVLS to obecnie wiodący Klub, który, we współpracy z genetykami z Uniwersytetu w Wageningen, przygotował plan działania mający na celu uratowanie rasy przed wyginięciem poprzez krzyżowanie jej z innymi psami rasowymi.
W 2014 roku urodziły się pierwsze szczenięta ze skojarzenia Saarlooswolfhonda i Białego Owczarka Szwajcarskiego, a obecnie program rozwoju rasy dopuszcza inne krzyżówki międzyrasowe.
Historia i popularność rasy w Polsce
Saarlooswolfhond nadal jest psem niedocenianym przez Hodowców i właścicieli, chociaż czasami można psy tej rasy spotkać na ulicy czy wystawie.
Dzisiaj populacja SWH wynosi kilkadziesiąt osobników
i dwie zarejestrowane Hodowle w FCI i ZKwP.
Pierwszymi psami tej rasy jakie pojawiły się w Polsce była sprowadzona z Holandii w 2003 roku para, która zamieszkała w okolicach Torunia z Michałem K.
Były to psy z oryginalnymi holenderskimi rodowodami i nigdy nie zostały zarejestrowane w ZKwP, ale dużo podróżowały po Kraju z właścicielem promując rasę.
Kolejne sprowadzone do Polski psy pojawiły się na przełomie 2008/2009 roku i były nimi Sun Gifu DANUR (Nanuk) własność Kinga Placek, BRANGWEN Cara Mo Anam (Michy) własność Marta Leszczyńska, ABEL z Molu es (Willi) & BABY SPEEDY Miraja (Speedy) własność Elżbieta Wojtko.
To właśnie BABY SPEEDY Miraja stała się matką, założycielką pierwszej polskiej hodowli Saarloosów pod przydomkiem Jantarowa Wataha FCI p. Elżbiety Wojtko. Ponad 10 lat temu w 2011 roku, ze skojarzenia z niemieckim psem ARKANZAS von Mistic of the Wolf, urodziło się 6 szczeniąt,2 suczki oraz 4 psy.
Rasa ze względu na swoje przeznaczenie i obciążenie genetyczne nigdy nie znalazła większego zainteresowania wśród nabywców.
Obecnie sytuacja zaczyna się diametralnie zmieniać, gdyż Hodowcy kładą szczególny nacisk na badania genetyczne i charakter.